Jeśli wyścig szosowy, to oczywiście nie mogło zabraknąć naszej "teamowej mistrzyni" Beaty :)
Start i meta wyścigu mieściły się na Termach Warmińskich. Trasa pagórkowata, że świetnymi asfaltami, złożona z sześciu pętli o łącznej długości 127 km i przewyższeniu około 1200 m. Doskonała atmosfera, słoneczna pogoda i super nagrody !!! Można byłoby wyliczać w nieskończoność plusy niedzielnego wyścigu, ale dla nas liczy się ten najważniejszy. Beti zajęła I miejsce open wśród kobiet, wyprzedzając drugą zawodniczkę o blisko 10 minut. Gratulacje Beata!!! Jest moc!!! A to dopiero początek sezonu :)
Szczególne podziękowania należą się Stowarzyszeniu "Rowerowy Lidzbark" za perfekcyjnie przygotowaną imprezę.
Do zobaczenia za rok!
Długo czekaliśmy na pierwsze szosowe ściganie, dlatego nie mogło nas zabraknąć na tegorocznej edycji wyścigu Cyklo Gniewino. Malownicza lokalizacja nad Jeziorem Żarnowieckim, jak zwykle świetnie przygotowana i zabezpieczona trasa.
Na starcie stanęło ponad 500 kolarzy! Rywalizowano na dwóch dystansach: 46 km i 92 km
Reprezentacja w składzie Beata, Piotrek i Marcin wybrali dużą pętlę z metą usytuowaną na szczycie Zbiornika Elektrowni Wodnej Żarnowiec (do pokonania było 5 podjazdów). Jeszcze długo będziemy wspominać finisz po ponad 1000 metrowym bardzo wymagającym podjeździe.
Beata przyzwyczaiła nas do miejsca na podium już w poprzednim sezonie. Tym razem nie mogło być inaczej ;)
GRATULACJE Beti!!!
Pierwsze kolarskie starty tego sezonu za nami. Niedzielna pogoda - „marzenie”, więc postanowiliśmy gdzieś wyskoczyć.
Zuzia wystartowała w MTB maratonie w Pelplinie. Ból gardła, kaszel i katar skutecznie utrudniały jazdę, ale frajda była jak zwykle. Trasa była ciekawa, sporo podjazdów i dużo piachu. Największy minus to rozłożenie kategorii wiekowych. Zuzia mając 17 lat, klasyfikowała się do kategorii 16-39, także konkurencja była spora. Udało ugrać się 6 miejsce w kategorii i 9 open. Dobry początek sezonu... Brawo Zuza!!!
Beata i Tomek wybrali się do Gałkowa na Mazury MTB.
W Gałkowie start i meta ulokowane były przy Dworze Łowczego. Na starcie I etapu stanęło około 250 zawodników. My wybraliśmy najkrótszy dystans Hobby - 29 km. Ze względu na wyścig dzieci, start trochę się opóźnił i ostatecznie rywalizację zaczęliśmy o12:30. Start tuż przy dworku, przejazd przez łąkę i tu pierwsza niespodzianka: tabun koni przecina trasę zawodnikom. Dobrze, że wystartowaliśmy w środku stawki ;) Wjazd do lasu i zaczęło się ściganie. Sporo bardzo fajnych singli, szczególnie te na około 20 kilometrze – bajka. Można powiedzieć, że bardzo fajna impreza. Szczególnie dla naszej Beti. Ona przyzwyczaiła już nas do „pudła” w poprzednim sezonie. Tym razem I miejsce w K4. Tomek dziewiąty w M4.
Gratulacje dla Beaty!!!
W ostatnią niedzielę ekipa Mustangów zawitała do miasta nad Drwęcą. Chcieliśmy poznać nowy dla nas teren i trzeba przyznać, że trochę atrakcji było ?.
Beata i Tomek wystartowali na dystansie MEGA (50 km), a nasza nowicjuszka w teamie, Zuzia Wilk oraz jej tata Czarek ?, wybrali dystans FIT (23 km).
Ze względu na wysoki stan rzeki, trasę trochę zmieniono.Trasa bez technicznych fajerwerków, ale i tak było się gdzie „umordować”. Szczególnie trzeba było uważać na zjazdach, bo po deszczu było ślisko, ale to akurat dawało dużo frajdy. No i te kąpiele błotne ? Ciekawe, czy ktoś z wylądował w tej koleinowej kałuży przy oborze ?.Po wyścigu trzeba było zwiedzić miasto, bo organizatorzy wręczanie nagród przewidzieli na godz.17:00. I tak ekipą wyruszyliśmy zdobyć krzyżacki zamek w Golubiu z jego salą tortur i rewizytami z planu filmowego, jak np. Kolumbryna z „Potopu” ?
Wreszcie godzina 17:00 i ... Zuzia druga w K1, a Beti druga OPEN i pierwsza w K4. Brawo dziewczyny!!! WIELKIE GRATULACJE!!!
To była fajnie spędzona sobota :) Pogoda jak na zamówienie do startu w Vienna Life Lang Team Maratony Rowerowe, więc w trzyosobowym składzie: Beata, Kuba oraz Tomek zjawiliśmy się w Kwidzynie. To był dla Kuby pierwszy start w zawodach i zapewne nie ostatni.
O przepraszam, nie można pominąć naszego teamowego fotografa Marcina oraz „serwisanta” naszej mistrzyni Beaty – Jurka :) W końcu dołożył cegiełkę do 3. miejsca Beaty.
Ponieważ to pył pierwszy (i zarazem ostatni), tegoroczny start w cyklu, to nie dało się wystartować z lepszego sektora jak 11. Po starcie nie było ścisku, więc swobodnie można było pokonać kilometry swoim tempem. Już na 3 kilometrze mija nas kolarz jadący swobodnie, jak by urodził się na rowerze :) To Huzar, mijał amatorów jak tyczki, pomimo tego, że wystartował z ostatniego sektora, ale cóż to dla niego takie 42 km. On oczywiście wygrał dystans MINI.
Trasa maratonu zbliżona do ubiegłorocznej z piaszczystymi fragmentami i fajnymi singlami w lesie. Było się gdzie zmęczyć. Nasz debiutant Kuba, po małych perturbacjach na początku trasy, dotarło do mety w jednym kawałku :) No i najważniejsze: Beata 3. w kategorii K4 i 4. w open. Brawo Beti!!! WIELKIE GRATULACJE!!! Widać, że nie tylko na szosie potrafi jeździć.
Team Mustang Pasłęk, zakończył weekendowe zmagania sportowe gościnnym występem Tomka Mieczkowskiego w "I Mistrzostwach Warmii i Mazur w Półmaratonie" w Elblągu. Tomek wspólnie z Piotrkiem i Emilem zajęli trzecie miejsce wśród drużyn, z 40 minutową przewagą nad kolejną drużyną. Brawo chłopaki.