Na tegoroczną edycję maratonu w Suszu ekipa Team Mustang Pasłęk wybrała się w sześcioosobowym składzie. Kasia, Bartek i Tomek M. wybrali dystans mega – 50 km, zaś Heniek, Michał i Tomek T. wystartowali na dystansie mini – 25 km.
Po godzinie 9:00 meldujemy się w CSiR w Suszu, szybka rejestracja i pakiety startowe odebrane, chociaż do startu jeszcze trochę czasu.
Pogoda odpowiednia do ścigania, więc spokojnie można się przygotować. O godzinie 12:00 rusza dystans mega, a pięć minut później – mini. Chwila przejazdu przez miasto i w miejscowości Karolewo ponad 200 osób zaczyna ściganie po lasach nadleśnictwa Susz (widać, że to nadleśnictwo chętnie wspiera sport ;) )
Trasa szybka, początek szeroki, więc jest możliwość minięcia kilku zawodników. Po kilku kilometrach fajny singiel i tu na dystansie mini zaczyna się „korek”, który na szczęście nie trwa długo. W połowie trasy znów mały „korek” - tym razem kładka na rzece Liwa. Potem jeszcze trochę piachu i błota tuż po punkcie żywieniowym i można gnać do mety. Dystans mega objeżdża pętlę jeszcze raz.
Bez większych problemów cała paczka melduje się na mecie, gdzie na każdego czeka bardzo fajny pamiątkowy medal. Po dekoracji zwycięzców, przyjemny moment – czyli loteria fantowa. Niestety żadne z nas nie miało szczęścia w losowaniu :) za to pozytywnie nakręceni czekamy na kolejną imprezę kolarską, tym razem w Kadynach.