Tour de Pologne Amatorów, na starcie ponad 1800 zawodników a w tym dwóch Mustangów Mirek i Marcin. Temperatura w cieniu ponad 30 stopni. My jako amatorzy mieliśmy do pokonania 1 pętlę 38 km. Start odbywał się sektorami, więc nie było większych możliwości do kraks i upadków. Po starcie honorowym start ostry w Poroninie i zaraz ostry 5km podjazd pod Ząb (najwyżej położona miejscowość w Polsce). Zjazd do Poronina kawałek prostej i znowu 5 km podjazd w Gliczarowie ze słynną ścianą Bukowina, miejscami nachylenie dochodziło do 23%. Parę górek, znowu długi zjazd i ostatni 5 km podjazd do Bukowiny. Fajna impreza, zawodnicy z całej Polski, no i możliwość zobaczenia całej profesjonalnej imprezy od środka (nie obyło się bez wpadek organizatora, zabrakło medali, które mają dojść pocztą). Na koniec poszliśmy pokibicować "profikom" na Gliczarowie a dzień wcześniej kibicowaliśmy w Zakopanym (mając w pamięci trudy podjazdów, wielki szacunek Panowie za pokonanie trasy 4 razy). Warto było tam być, żeby odczuć wielkie kolarskie święto na własnej skórze.