W tym roku we trzech wystartowaliśmy w szosowej imprezie, która przyciągnęła na start ponad 400 zawodników. Do wyboru były dwa dystanse 46 km i 92 km, my wystartowaliśmy na tym pierwszym. Start wspólny w pobliżu hali widowiskowo-sportowej. Za plecami hotel Mistral. Startujemy 10.30 i już po 2-3 kilometrach pierwsza kraksa, na szczęście bez naszego udziału. Dla niektórych było już po wyścigu, złamana ręka, no ale jak znajdzie się gość, który robi "selfie" w peletonie ... (podobno :)) Jedziemy dalej i już po kolejnych kilometrach peleton się rozrywa. Piotrek trzyma się pierwszej grupy, ja jadę w drugiej, a Marcin w kolejnej. Małe góreczki, zjazdy, trasa super no i kibice z transparentami, dopingujący aż miło. Pod koniec pierwszej 23 km pętli, jak w poprzednim roku, podjazdem pod górny zbiornik Elektrowni Wodnej Żarnowiec. Ten podjazd weryfikuje możliwości każdego, dzieląc poszczególne grupy na jeszcze mniejsze. Każdy z nas jedzie w grupie kręcąc swoim tempem. Drugą pętlę jedzie się już lepiej. Docieramy do mety, Piotrek około 1h 20 min., ja około 5-6 minut po Piotrku, a 5 minut po mnie zjawia się Marcin. Każdy z nas zadowolony. Medal, makaron, pakujemy się do "żółtej łodzi podwodnej" Marcina Emotikon smile i powrót do chatki. Teraz czas na Skandię. Zapewne też będzie super.
Wyniki do pobrania...