Pierwszy maraton na rowerze szosowym przejechałem dokładnie 3 lata temu w Zieleńcu na dystansie mega 115 km (czas jazdy ok. 5 h). Wtedy na otrzymanym medalu za uczestnictwo wygrawerowano ładne hasło maratonu „Przygoda, która uzależnia”. Jak na razie uzależnienie trwa. W sobotę 26 lipca, postanowiłem wystartować po raz trzeci w tej przygodzie. Trasa Klasyka Kłodzkiego w części przebiega po niezłych górskich asfaltach naszych czeskich sąsiadów. O godz. 8.12 melduję się na starcie Klasyka Kłodzkiego w Zieleńcu na dystansie Mega 110 km. Do wyboru była jeszcze trasa Giga 160 km, ale ten dystans zarezerwuję sobie na przyszłość. Start w 8 osobowych grupach w odstępie 2 min. Jak zwykle jakieś 10 pierwszych km od startu to lekki zjazd w kierunku granicy czeskiej. Tempo pomimo zjazdu bardzo mocne.